piątek, 4 lipca 2014

Zawieszenie!!!!

Jest mi bardzo przykro ,ale jestem zmuszona zawiesić blogi (oba) :( Przeprowadzam się i być może w nowym miejscu nie będę miała zasięgu internetowego bo przekaźnik (sieci w ,której mam internet) jest daleko :( Jak napisałam 'może' nie być internetu i nie wiem po prostu nie wiem czy będzie czy nie :( Wole dmuchać na zimne :( Bardzo was przepraszam ,ale jeśli się okaże ,że będę miała internet napiszę odpowiedni post ,ale jeśli nie ,to jednak będziecie poinformowani już dziś :/ Pozdrawiam ,życzę miłych wakacji:)
P.S. Jeśli mi się uda to może będę sobie wykupywała internet i z telefonu dodawała ,ale niczego nie obiecuję :(

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 3

-Czy wyście powariowały??!!-zapytałam dziewczyn nadal nie wierząc w to co usłyszałam przed chwilą
-Nie Nina spójrz na to z innej strony.-powiedziała moja mądra przyjaciółka
-Alex z jakiej innej strony?Nie ma innej strony.Zapisałyście mnie na konkurs ,bez mojej zgody.Nie wspominając o tym ,że nie mogę się z niego wypisać!!-sama nie wiedząc kiedy zaczęłam krzyczeć
-Nie krzycz!Spokojnie.- wtrąciła się moja siostra
-Jak mam być spokojna ,co?
-Nie wiem po oddychaj sobie ,albo co.-odezwała się ta mądra
-O ,albo poćwicz jogę.- następna mądra się odezwała ,stając na jednej nodze oraz mając ręce nad głową co jej niezbyt dobrze wychodziło
-Fajnie Alex dzięki też pomogłaś.-zwróciłam się do przyjaciółki ,która leżała teraz na podłodze po nieudanej próbie jogi
-Polecam się na przyszłość.Ale zobacz to tak ,będziesz mogła się pokazać i może coś tam z Harrym....-dziewczyna nie dokończyła bo walnęłam ją w ramie- Au.. Masz siłę dziewczyno.
-Dzięki.Z Harry.Nie wiem nie pojmuję go.Dzisiaj wpadłam na niego i...
-Wpadłaś na niego i nic nam nie mówisz!-krzyknęła Alex przerywając mi
-Jakbyś nie zauważyła to właśnie próbuję wam o tym powiedzieć, ale wracając chodzi o to ,że wpadłam na niego...
-To już wiemy.-powiedziała Blair ,a ja teatralnie przewróciłam oczami i kontynuowałam
-...i porozsypywały mi się książki i notatki,n pomógł mi je pozbierać ,i było wszystko okey był miły i w ogóle.Nawet się do mnie uśmiechnął.Powiedział ,że nic się nie stało i ,że to on przeprasza.
-Jakie to romantyczne.-rozmarzyła się Blair ,a ja zrobiłam tylko zdziwione oczy i po raz 3 kontynuowałam
-Ale przyszła Daisy i tak jakby przede mną stanął inny chłopak.Powiedział ,że ja na niego wpadłam i zaczął na mnie patrzeć jak na debilkę.-schowałam twarz w poduszkę
-Ja chyba nie zrozumiałam najpierw był dla ciebie miły ,a gdy przyszła Daisy i czar prysł?-podniosłam głowę i patrzyłam na jak zawsze domyślną Alex
-Tak właśnie tak.Boże w coście mnie wpakowały.-zajęczałam i z powrotem schowałam twarz

                                                            *****************
                                                                   *przy kolacji*

-I jak wam smakuje moja lazania?-zapytała mama
-Jak zawsze pyszna mamo.-uśmiechnęłam się i dokańczałam danie.Niby mama pracuje od 6 do nawet 20 ,ale gotować umie.Tak podejrzewałabym moją mamę o gorsze gotowanie.Ale co się dziwić gdy widzisz swoich rodziców tylko nocami jak przychodzą do domu i od razu kładą się spać ,albo rano jak ci się uda wstać o 5. .Tata śpi w pokoju gościnnym.I tak jak mama jest pochłonięty pracą Odkąd się rozwiedli jest inaczej.Przez pierwsze lata było dobrze , nawet.Jednak przez ostatnie dwa lata się coś zepsuło.Na szczęście mam Blair.To ona pomogła mi dojść do siebie w czasie spraw rozwodowych.Pamiętam jak przez tydzień prawie nie spałam ,bo wylewałam łzy w poduszkę.Ona przychodziła do pokoju i kładła się obok mnie tuląc do siebie.Mimo iż więcej teraz się nawzajem wkurzamy to i tak ją bardzo mocno kocham i nie zamieniłabym jej na jakąś inną.Wiele ludzi mówi ,że mam szczęście mieć taką siostrę.Ale ja tak na prawdę wiem o tym i nie potrzebuję niczyjej pomocy do uświadomienia tego.Choć ona nie może powiedzieć tego samego.Wiele razy słyszałam jak jej przyjaciele mówią ,że do niej nie 'pasuje'.Gdyby postawić mnie obok jej to powiedzieli by ,że co najwyżej jestem jej kuzynką.Nie raniło mnie tak bardzo jak ranią mnie słowa Daisy i jej paczki.No właśnie.Myślałabym dalej gdyby nie mocne szarpnięcia.
-Co jest?-zapytałam trochę wkurzona
-O to ,że od dwóch minut mówię do Ciebie ,a ty nic.- poskarżyła się Blair z miną przypominając małe dziecko ,które jest wkurzone ,że zabrano mu lizaka
-Przepraszam jestem zmęczona dzisiejszymi wiadomościami.-powiedziałam w stronę mojej siostry z naciskiem na dwa ostatnie słowa
-No właśnie.Mam dla was wiadomość.Wyprowadzam się.-powiedział tata na co ja wyplułam na talerz kęs lazanii ,który miałam akurat w buzi
-Że co?Gdzie?Jak?Kiedy?-mimo iż nie spędzałam z tatą tyle czasu ile chciałabym to byłam z nim bardzo związana
-Do Stanów.Zaproponowano mi tam stanowisko w jednej z najlepszych firm marketingowych.Wyjeżdżam za dwa dni.-powiedział ojciec z takim entuzjazmem ,że zaraz z tej radości rzuci talerzem ,albo zacznie biegać w koło domu ,ale zaraz zrzedła mu mina ,kiedy zobaczył nasze twarze -Nie cieszycie się?
-Nie o to chodzi Kris.-tak moi rodzicie zwracali się do siebie po imieniu jakby byli tylko współlokatorami-Dziewczyny może chcą mieć ojca przy sobie ,a nie na drugiej półkuli i rozmawiać z nim tylko przez internet czy telefon.
-A o co Lily?Będziemy się widywać w święta.Będę przylatywał kiedy będę mógł.Przez karierę nie skreślę dziewczyn.-spojrzałam na siostrę i każda wiedziała co robić
-Nie nie o to chodzi.-zaczęła B.(czytaj Bi)*
-Cieszymy się z tego ,że ktoś docenił twoją pracę i nie chodzi o to ,że będziemy rozmawiać przez telefon czy przez video-czaty.-przerwałam
-Chodzi bardziej o to ,że to tak szybko.Dwa dni.Nie...-siostra przerwała tak jakby zabrakło jej słów ,albo zobaczyła ducha
-Nie za szybko.Od kiedy wiesz?I na ile jedziesz?-skończyłam tą przeplatankę
-Dowiedziałem się dopiero dzisiaj.Powiedzieli ,że chcą odpowiedź od razu bo są kolejki na to stanowisko ,a mnie im polecono.A jeśli chodzi o pobyt to podejrzewam ,że na stałe.-odpowiedział pewnym głosem dając nam do wiadomości ,że nie da się nic odwrócić i podjął ostateczną decyzję
-Szybko.-powiedziałam ledwo słyszalnie albo tak mi się wydawało bo siedzący najbliżej mnie tata i siostra usłyszeli - Idę się przewietrzyć.Musze pomyśleć nad tym wszystkim.-powiedziałam pewniejszym głosem odstawiłam pusty już talerz do zmywarki i poszłam na górę do swojego pokoju.Wzięłam to co zawsze ,gdy szłam 'pomyśleć' ,czyli tak na prawdę iść popisać nowe teksty.Telefonu nie brałam ,bo po co.Nie chciałam mieć z nikim do czynienia.Swoje myśli i spostrzeżenia zamiast wlewać do pamięci przyjaciółki ,wolałam przelać na papier.Dziś nie miałam treningu ,więc mogłam sobie pozwolić na dłuższy spacer.Tak treningi zaczynały się o 20 i trwały góra dwie godziny.Ale to rzadko kiedy.Zazwyczaj była godzina ,półtorej.Jest 19.45.Pójdę do mojego ulubionego miejsca i zostanę tam na jakąś godzinę może dwie.Nie sprawdzając już czy wszystko mam zeszłam na dół ,założyłam buty i wyszłam przed dom.Wzięłam głęboki wdech tak jakbym miała zanurkować.Nie patrząc już w tył ruszyłam do mojego miejsca.Mojego.Takiego ,w którym mogłam się odciąć od rzeczywistości i przejść do mojego własnego świata.
________________________________________________________________________________________
* Jeśli chodzi o to B. To jeśli ,ktoś oglądał Plotkarę wie o co chodzi ,ale dla tych których to nie ciekawiło : Dwie główne bohaterki i przyjaciółki czyli Blair i Serena zamiast wmyślać przezwiska dla siebie mówiły do siebie po prostu pierwszą literą imienia i mówiły na siebie B. i S. ,ale tutaj działa to tylko w jedną stronę i tak tylko Nina zwraca się do Blair

Witam witam.Oto rozdział.Jak zwykle ,krótki ,ale chyba się już przyzwyczailiście :) No więc tak ,nadal się zastanawiam nad zawieszeniem tego opka do (jak na razie) 15 czerwca.Chodzi głównie o szkołę.Przez ten tydzień nie będę chodzić do szkoły, a mam dużo ocen typu między 4 ,a 5.I tak zostanie mi tydzień na napisanie sprawdzianów.Zwłaszcza ,że było ich sporo podczas moich nieobecności.I to sprawdziany mają ważyć o mojej ocenie końcowej.I prowadzić dwa opowiadania i jednocześnie się uczyć na sprawdziany ,to może nie wypalić.A po 15 wrócę do pisania i postaram się by było ono bardziej regularne.Na razie chcę zawiesić tylko ten blog ,bo na tym mniej ludzi czyta ,a przynajmniej mało komentuje.Bo nie wiem czy te 184 wyświetlenia nabiły 4 dziewczyny ,które komentowały ,bo sprawdzały czy jest nowy rozdział ,czy 10 osób z ,których 4 komentują.Jeśli ,ktoś z was pisze opko to wie o co mi chodzi.I sami przyznacie ,że wynik 184:2635 to coś mało satysfakcjonującego.Nie wiem czy to przez to ,że fabuła jest zła czy odstrasza wygląd bloga.Czy ktoś czytał kilka rozdziałów MITU i powiedział ,że są słabe zauważył ,że pisze drugie opowiadanie i powiedział sobie ,że tamto jest nudne to to pewnie jeszcze bardziej.Nie wiem.Nie powiedziałam ,że przestaje pisać to opowiadanie tylko ,że muszę się przekonać ,że jest po co pisać to opowiadanie i dla kogo.Dziękuję ,że jesteście :* Pozdrawiam :D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
1 KOMENTARZ = JEDEN POWÓD DLA ,KTÓREGO WARTO PISAĆ 

wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 2

-O no kogo my tu mamy...
Przewróciłam teatralnie oczami i pomyślałam
'Muszę znowu wytrwać tę pięć dni tortur' i odwróciłam się w stronę skąd dochodził głos.A tam stał nie kto inny jak mój koszmar-Daisy i jej paczka.
-No coś jeszcze masz do powiedzenia ,czy mogę już iść na lekcje?-miałam już tego dość i powiedziałam to co pomyślałam
-U...Ktoś tu zaczyna pyskować!-zaśmiał się blond chłopak
-No to musimy zrobić z tym porządek.-zaśmiała się i przeszła koło mnie ,a za nią powędrowała jej obstawa ,czyli tak zwana szlachta klasy jak i całej szkoły.Ostatnia szła Rose.Kiedy wszyscy weszli do klasy ,w której powinniśmy mieć obecnie lekcje dziewczyna stanęła koło nas.Popatrzyła na mnie przepraszającym wzrokiem i wróciła do swojej grupy.Ja i Alex weszłyśmy do sali i usiadłyśmy na swoich miejscach.Na szczęście siedzę daleko od tych dręczycieli i z moją najlepszą przyjaciółką Alex.Kiedy weszła nauczycielka ,zaczęła się kolejna nudna lekcja biologii.

~pora lunchu~

Siedziałam jak zwykle o tej porze na stołówce z Blair i Alex.Rano myślałyśmy ,że spędzimy ten czas na świeżym powietrzu ,ale po 10 zaczęło lać.Więc nie było jak wyjść.Patrzyłam na stolik przy ,którym siedział on.Tak wiem to dziwne.Nie znam go ,prawie nigdy z nim nie rozmawiałam dłużej niż 10 sekund ,jeśli można nazwać rozmową to ,że chłopak zapytał mnie która strona w podręczniku.Ale w nim jest coś co przyciąga.Nie wiem czy jest to ta burza loków ,czy te wyróżniające się zielone oczy.Nie wiem ,ale jest tylko jedna pewna rzecz w tym wszystkim ,nigdy nie będę miała szans u niego.On ma dziewczynę.A jeszcze ,żeby się dobić powiem ,że jest nią Daisy.Tak ona może mieć wszystkich.Co najdziwniejsze ,z nim jest najdłużej.Bo aż sześć miesięcy.Zazwyczaj jeśli miała chłopaka to na tydzień może dwa.Zmieniła się?Nie...To nie możliwe.

-Słuchasz ty nas w ogóle?-zapytała się moja siostra ,wybijając mnie z zamyślenia
-Co?O co wam chodzi?
-Znów się rozmarzyłaś?-zapytała Alex poruszając zabawnie brwiami
-Może...A po za tym co ci do tego?-wiedziałam ,że się domyśliła , tylko ona i Blair wiedzą o tym ,że się zakochałam w chłopaku mojego wroga.
-A do tego ,że nie masz się co starać ,bo i tak nie wygrasz z panią 'jestem idealna pod każdym względem'.-dziewczyna zaczęła naśladować gestami Daisy- I jest od ciebie starszy
-Ale z ciebie przyjaciółka...No takiej to szukać ze świecą trzeba.-udałam obrażoną
-No ej nie fochaj się!Wiesz ,że żartowałam-usiadła koło mnie i zaczęła łaskotać
-Okej ,okej.Już dosyć ,bo padnę tutaj.-zaśmiałam się ,a wraz ze mną moje towarzyszki
-Ale szczerze to mogłabyś mieć u niego szanse.-odezwała się siostra
-O czym ty mówisz?-zapytałam się zaciekawiona
-No tak.Słyszałam kiedyś od kogoś ,że uwielbia grać na gitarze i ogólnie interesuje się muzyką.Więc macie coś wspólnego.A po za tym jest między wami różnica 2 lat.Uwierz spotykałam pary o większej różnicy.-zakończyła brązowo oka
-Tak i co ja mam podejść do nie go i powiedzieć 'Cześć kocham śpiewać i grać na gitarze tak jak ty.Lubisz mnie już?' Bez przesady.
-Mam!-nagle krzyknęła przyjaciółka ,zwracając na siebie uwagę połowy stołówki w tym stolik przy ,którym siedziała osoba ,na której temat toczyła się nasza rozmowa
-Bądź ciszej i co tam niby takiego masz?-zwróciła dziewczynie uwagę Blair
-Skoro ,Harry interesuje się muzyką , a do dzisiaj są zapisy na konkurs talentów na ,którym będzie...-dziewczyna nie dokończyła ,bo przerwałam jej ,wiedząc co sugeruje
-Nie na pewno się nie zapisze na ten konkurs.
-Czemu?-zapytały chórem
-Bo tylko on tam nie będzie.Będzie cała szkoła!Wiecie przecież jak radzę sobie ze stresem i występami publicznymi.-wstałam i odeszłam od stolika ,ruszając w stronę sali ,gdzie odbywać się będą kolejne zajęcia.Co dziwne ,dziewczyny za mną nie ruszyły.Szłam tak przez korytarz ,aż doszłam do tablicy ogłoszeń ,gdzie znajdowała się informacja o konkursie.
'Może powinnam spróbować?' Nieee to nie dla mnie.Chciałam odwrócić się w stronę sali ,w której powinnam mieć lekcję ,ale coś mi przeszkodziło.Wpadłam na kogoś tym samym tracąc równowagę i wypuszczając z rąk książki.Wylądowałam na podłodze.
-Nic Ci się nie stało?-usłyszałam głos z charakterystyczną dla pewnej osoby chrypką ,po tym go poznałam
-Nie nic.-odpowiedziałam otrzepując się z brudu podłogi
-Przepraszam.-powiedział chłopak
-Nie to ja powinnam Cię przeprosić Harry,bo to ja wpadłam na ciebie ,a nie odwrotnie.-odpowiedziałam chłopakowi ,jednocześnie zbierając książki i notatki ,które z nich powypadały ,chłopak pomógł mi je podbierać-Dzięki...-powiedziałam ,gdy zielonooki chłopak podał mi ostatnie kartki
-Nie ma sprawy.-chłopak uśmiechnął się ukazując tym samym dołeczki.
'Boże jak on na mnie działa' pomyślałam ,ale zaraz się otrząsnęłam 'Dziewczyno uspokój się on ma dziewczynę!!!' -skarciłam się.
Oczywiście ta piękna chwila nie mogła trwać długo ,bo pojawiła się księżniczka.
-Harry ,ty gadasz z tą dziewuchą?-podeszła do nas
-No coś ty ,wpadła na mnie.Idź do sali ,ja muszę sprawdzić coś na tablicy.-powiedział i pocałował namiętnie swoją dziewczynę.Ta odeszła mrucząc coś pod nosem jedyne co usłyszałam ,to 'fajtłapa'.Nie przejęłam się tym bardzo ,bo słyszałam gorsze słowa kierowane w moją stronę.Nic by w tym co się wydarzyło nie było dziwnego ,gdyby nie zachowanie Harrego.On gadał ze mną i podczas tej rozmowy wydawał się miły.Ale kiedy przyszła Daisy ,zmienił się w typowego chłoptasia Daisy.Powiedział ,że to ja na niego wpadłam.A pięć minut wcześniej powiedział ,że mnie za to przeprasza.Czy tylko ja tego nie rozumiem?Kiedy ja tak rozmyślałam ,zdążyłam powoli dojść do sali ,w której powinnam mieć lekcje.Wtedy dopiero zauważyłam ,że nie przyszła jeszcze moja przyjaciółka.Jest już dawno po dzwonku.Nauczycielka zdążyła sprawdzić listę ,a jej nadal nie było.Bez niej czuje się pod ostrzałem ,cały czas czuje ich drwiący wzrok na sobie.Jeszcze zamiast zajmować się lekcją zajmowałam się wydarzeniem z przed 12 minut.Cały czas nie mogę zapomnieć zapachu jego perfum.Mogłabym tak marzyć dalej gdyby nie krzyk nauczycielki.
-Gdzie się pani podziewała panno Russo?-zapytała nauczycielka do brunetki stojącej w drzwiach
-Miałam ,bardzo ważną rzecz do zrobienia.-powiedziała nie pewnie dziewczyna
-I zajęło to pani ,aż...-nauczycielka zerknęła na zegarek- 17 minut lekcji?
-Tak.Musiałam iść do pani...-przyjaciółka wyglądała na dość zdenerwowaną ,tak jakby coś jej się nie udało.
-Dobrze przestań- nauczycielka przerwała brunetce-I tak Ci nie wierzę.Plączesz się w zeznaniach ,kochana.Siadaj na miejsce.
Przyjaciółka zamknęła drzwi klasy czego nie zdążyła zrobić wcześniej, zajmując się ciekawą rozmową z nauczycielką.Przeszła przez całą klasę ,w końcu docierając do odpowiedniego miejsca.Usiadła i szepnęła
-Muszę ci coś powiedzieć.-mówiąc to miała dość kwaśną minę ,tak jakby nie była zadowolona z tego ,że musi mi to coś powiedzieć.
-No to mów.-odpowiedziałam czekając na jakąś ciekawą odpowiedź
-Po lekcjach.Musi być też Blair.-zdziwiła mnie odpowiedź mojej sąsiadki.Tak mieszkamy na przeciwko siebie.Czasami to był jedyny powód zgody jej rodziców na zostanie do późna u mnie.Teraz się zmieniło bo nie musi się pytać ich o zgodę.Wracając.Zdziwiło mnie też to ,że potrzebna jest jej moja siostra.To jest bardzo dziwne....Przestałam się zajmować tą sprawą i na marne próbowałam zająć się lekcją.W głowie siedziała mi masa pytań.'Co tak naprawdę zdarzyło się przed lekcją?' 'O czym chce mi powiedzieć Alex?' 'I po co jest jej potrzebna Blair do tego?' Nim się obejrzałam był już koniec lekcji.

                                                                    *******
-To był męczący dzień co?-zapytałam dziewczyn kiedy weszłyśmy do domu.Dzisiaj kończyłyśmy o tej samej godzinie.
-Ta.....-powiedziała ,a raczej burknęła pod nosem Blair
-Ej co ja ci zrobiłam co?A raczej wam.-powiedziałam zerkając to na siostrę to na przyjaciółkę
-Ty nam nic.-spojrzałam na nie pytającym wzrokiem.Weszłyśmy do mojego pokoju.Ja od razu rzuciłam się na łóżko.
-To o co wam chodzi?-zapytałam już trochę podminowana
-O ten tramwaj co nie chodzi.-powiedziała Alex i wystawiła swój język
-Nie wkurzaj mnie już!!-prawie krzyknęłam
-Oj no dobra.Pamiętasz ten konkurs talentów o ,którym rozmawiałyśmy rano?-zaczęła Blair
-No pamiętam i co w związku z tym?-nie do końca wiedziałam o co jej chodzi
-No widzisz i do końca dnia są zapisy no nie.-dopowiedziała przyjaciółka
-Już nie przeciągaj dobra.Powiedzcie to prosto z mostu.-już nie wytrzymałam.Tak ciekawość to moje drugie imię ,a trzecie to wybuchowość.
-No bo my....-reszty nie zrozumiałam bo siostra powiedziała to pod nosem tak jakby mówiła do wisiorka na jej szyi i tylko on miał to usłyszeć
-Można wyraźniej?A nie pod nosem?-prawie już krzyknęłam
-Po pierwsze nie podnoś głosu ,a po drugie to powiedziałam ,że zapisałyśmy cię na ten konkurs w kategorii śpiewu!!!-dobrze ,że w czasie słuchania odpowiedzi leżałam na łóżku ,bo gdybym stała ścięło by mnie to z nóg.
-Że co?????- krzyknęłam i zerwałam się na równe nogi
-Nie możesz też się już wycofać.Bo lista została zatwierdzona i zaniesiona do dyrektora ,a wiesz jak on lubi te konkursy.
No świetnie ,mam nieźle przerąbane.
_____________________________________________________________________________________________________________
Witam witam ;)Wiem długo mnie nie było (nie tylko na tym blogu) za co was przepraszam ,ale miałam mnóstwo problemów.Żeby usprawiedliwić nieobecność przedstawię w ,krótkich punktach (jeśli chcesz przeczytać całość wejdź na mój pierwszy blog)
1.problem z bloggerem
2. problemy z komputerem
3.dużo nauki
 Przepraszam za tak ,krótki rozdział.I taka informacja kolejny rozdział może pojawić się dopiero za tydzień w sobotę/niedziele.Jest to spowodowane wycieczką na 5 dni :) Al;e i tak dużo osób nie wchodzi na tego bloga i nie wiem dla kogo piszę :? Muszę poważnie rozważyć ,czy dobrze zrobiłam zakładając 2 blog :/ Może go zawieszę na czas nieokreślony?Jeśli się teraz zastanawiasz dlaczego to są takie powody jak:
-nie wiem dla kogo piszę
-czy ktoś to czyta
-czy interesuje was taka historia
-czy mnie lubicie
i czy warto zważając na powyższe punkty :(
Na razie nie jest to ostateczna decyzja , więc zostawiam na razie wam rozdział 2 i czekam na wasze zdanie na ten temat :)

Pozdrawiam :**

sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział 1

-A przed wami wystąpi....
Usłyszałam dźwięki mojego budzika.Czy on zawsze musi wybierać takie momenty?Leżałam na brzuchu i niechlujnie zamachnęłam ręką wyłączając budzik i tym samym zwalając go na podłogę.Przekręciłam się tak by leżeć na plecach.Byłą 6.30.

Znowu się zaczyna tydzień męki...-powiedziałam sama do siebie.Nazywam się Nina Johnson.Jestem zwykłą szesnastolatką chodzącą do zwykłej szkoły w środku Londynu.Niby wszystko ok ale jeśli zgłębić się w szczegóły dałoby się zauważyć pewne uszczerbki.Na przykład takie jak moja klasa.Tak jak w innych jest tak zwana "elita".Należą do niej takie osoby jak Daisy,Rose,Zayn ,Taylor czy Harry.Jedyną osobą w porządku w całej tej grupie jest Rose.Czemu?Bo jako jedyna się do nas odzywa.Do nas czyli do mnie i Alex ,mojej najlepszej przyjaciółki ,z którą chodziłam dwa lata do szkółki tańca.Faktem jest to ,że nie robi tego publicznie ,ale rozumiemy ją.Nikt przecież nie wygra z królewną szkoły Daisy.Tak jest moim utrapieniem odkąd pamiętam.Od zawsze dopieka mi jak się ubieram, że nie interesuję się modą.A co najgłupszego jest w tym ,to to że ja ubieram się normalnie.Uważam ,że do szkoły powinno się zakładać ciuchy wygodne.Ale dla niej szkoła to jedyne miejsce w ,którym może się pochwalić wszystkim swoimi nowym ciuchami ,które kupiła dzień wcześniej.Co jest śmieszne ,kiedyś proponowała mi swoją przyjaźń.Tak to jest dziwne.Ale ja w porównaniu do niej nie chce szpanować ,że mam pieniądze.Tak jestem bogata.Więc czemu ubieram tenisówki ,spodnie i bluzkę zamiast sukienki  i szpilek?Bo mam taki styl ,bo lubię wygodę?Jest wiele wytłumaczeń.Ale dla Daisy jest tylko dwa wytłumaczenia.Nie znam się na modzie i nie mieszczę się w sukienki.Tak wyśmiewa się z mojej figury.Ale mi to nie przeszkadza.Lubię moją figurę i innym nie musi się podobać.Ważę tyle ile powinnam w moim wieku.Po za tym w szafie mam pełno sukienek ,ale zostawiam je na bardziej odpowiednie okazje ,niż szkoła.Teraz pewnie ,każdy by się zastanawiał czemu po prostu nie powiem rodzicom co się dzieje?Ciekawe kiedy jak widzę ich tylko wieczorem ,albo rano jak wychodzą do pracy.Ale zawsze ,albo się śpieszą ,albo są zmęczeni.Jedynym ratunkiem jest Alex i Blair ,moja siostra.Odkąd rodzice się rozwiedli tylko one są mi na prawdę bliskie i wiedza o mnie wszystko.I teraz zadajesz sobie pytanie.Skoro moi rodzice są po rozwodzie to czemu nadal razem mieszkają?Tez to pytanie zadawałam przez kilka lat dopóki nie zrozumiałam ,że chodzi o wizerunek.Mama jest adwokatem,więc to działało by na jej szkodę.Ale tak się zamyśliłam ,a już jest 6.45.Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki.Umyłam moje czekoladowe włosy i wzięłam szybki prysznic.Podczas suszenia włosów jednocześnie myłam zęby i zastanawiałam się co ubiorę dzisiaj.Postanowiłam na jasne dżinsy ,białą zwiewną bluzkę na ramiączka i do tego narzucę jakąś kurtkę.W końcu jest wiosna.Do końca roku zostało jeszcze pięć miesięcy.Pięć miesięcy tortur.Jak ja je przeżyję?Nie wiem.Po wykonaniu wszystkich porannych czynności ,poszłam się ubrać i zeszłam na dół gdzie siedziała już moja siostra.Blair należy do elity w swojej klasie.Ale w porównaniu z tą z mojej klasy ,tamta paczka jest bardziej normalna.Wszyscy z jej paczki mnie lubią i nawet podoba się im mój styl.Co prawda ubierają się tak jak na elitę przystało ,ale w zachowaniu w ogóle tego nie okazują.Podeszłam do szafki z której wzięłam kubek i zrobiłam sobie herbatę.
-Hej siostra.-zawsze jak tak do mnie mówi to coś chce
-Hej.Co chcesz?-zapytałam ją podejrzliwym wzrokiem
-Czemu uważasz ,że coś chce?Nawet przywitać się z tobą nie mogę?-wiedziała ,że mnie nie oszuka-No dobra... Chcę pożyczyć twoją sukienkę w paski.
-No nie wiem zastanowię się.-uśmiechnęłam się pod nosem ,odwracając się do niej plecami
-Proszę Cię.Nie rób mi tego.-błagała ,choć i tak wiedziała ,że się zgodzę.Podeszła do mnie i zaczęła dźgać mnie w żebra -Wiesz ,że jesteś kochaną siostrą no nie?
-Oj już dobra!Bierz sobie ta sukienkę!-zaśmiałam się ,a Blair pobiegła do mojego pokoju wziąć upragnioną rzecz.Ze schodów ,krzyknęła krótkie dzięki.Siedziałam przy stole i piłam ciepłą herbatę.To już jest chyba moja tradycja.Codziennie po wstaniu muszę wypić herbatę.Po jakiś dziesięciu minutach przyszła Alex.Czy ja powiedziałam przyszła?Ta... ona nie umie normalnie wchodzić.Ona tutaj wparowała.Odkąd się poznałyśmy uważamy się za siostry.Alex jest jedynaczką ,więc nie wie co to naprawdę mieć rodzeństwo.Poznałyśmy się w wieku 8 lat.Chodziłyśmy do tej samej grupy tanecznej i tak to się zaczęło.Po dwóch latach Alex przestała chodzić na zajęcia.Ja dalej przychodziłam i to nie było już to samo ,nikt mi nie zwracał uwagi ,że gadam i że nie słucham nauczycielki.Tak Alex jest zwariowana.Kiedyś potrafiłyśmy przyjść do domu po zajęciach nawet dwie godziny ,a zajęcia kończą się o 18.I jak to my mówiłyśmy 'Chciałyśmy poćwiczyć układ' tak na prawdę chodziłyśmy po mieście.Potrafiłyśmy codziennie nocować u siebie.Pożyczamy sobie ciuchy ,urządzamy babskie wieczory.Jak siostry.Ale przestałam już się zajmować rozmyślaniem ,tylko postanowiłam dowiedzieć się co jest powodem wbiegnięcia do domu dziewczyny.
-Przed kim ty tak uciekasz co?-zaśmiała się Blair ,która w tym momencie zeszła do salonu.
-Przed nikim nie uciekam.Po prostu przypomniało mi się coś i przybiegłam.-zaczęła wyjaśniać dysząc
-Hahaha więc co Ci się tak ważnego przypomniało, hmm?-powiedziałam podając przyjaciółce sok
-Dziękuję.-brunetka napiła się zimnego napoju i zaczęła wyjaśniać-No więc tak jest marzec no nie?
-No Amerykę odkryłaś.-powiedziała moja siostra śmiejąc się i nalewając sobie soku
-ha ha ha bardzo śmieszne.Nie no i zawsze w marcu są zapisy na szkolny konkurs talentów.A dzisiaj jest ostatni dzień do zapisów.I pomyślałam ,że może weźmiesz w nim udział?-popatrzyła na mnie wzrokiem kota z Shreka
-Hahahah -zaśmiałam się bardzo głośno-Co to to nie.
-Czemu?-wtrąciła się w rozmowę Blair
-Bo nie.Taka odpowiedź powinna wam wystarczyć.-powiedziałam i postanowiłam pójść do pokoju po torbę ,w końcu za 10 minut muszę wyjść do szkoły.Była 7:30 ,a do szkoły na szczęście daleko nie miałam.
Weszłam do pokoju ,sięgając po torbę rozglądałam się za telefonem.Kiedy go znalazłam wsadziłam go do torby jak i resztę potrzebnych rzeczy takich jak kilka zeszytów i książek, błyszczyk i szczotkę do włosów.Po tym rozejrzałam się po pokoju ,czy na pewno wszystko wzięłam.Zeszłam na dół gdzie czekały na mnie dziewczyny.Oczywiście nie obeszłoby się bez morderczo-pytających wzroków.Ja po prostu ubrałam kurtkę i buty i jak gdyby nigdy nic wyszłam z domu.Dziewczyny zrobiły to co ja.Ja i Alex czekałyśmy przed domem ,czekając na Blair zamykającą dom.Kiedy dziewczyna do nas dołączyła ,ruszyłyśmy w stronę szkoły.
Kiedy byłyśmy już w połowie drogi ,ciekawość zwyciężyła nad Alex.
-No ,ale dlaczego?Przecież masz świetny głos ,umiesz grać na instrumentach.Wykorzystaj to!-przyjaciółka wybuchła w końcu ii powiedziała to wszystko na jednym wydechu
-Bo...-szczerze to sama nie wiedziałam ,czemu nie chciałam brać udziału w tym konkursie.Może dlatego ,że byłam zbyt nieśmiała?Tak.Kiedy występuję przed rodziną i przyjaciółmi ,to co innego.Na tym konkursie zawsze jest cała szkoła.Prędzej spaliłabym buraka na scenie niż bym wydobyła z siebie jakikolwiek dźwięk.
-Hahahaha widzisz sama nie wiesz!-przyjaciółka zaśmiała się tak głośno ,że zwróciła uwagę wszystkich ,którzy koło nas przechodzili.
-Oj wiecie dobrze ,że jestem nieśmiała i prędzej zrobiłabym się czerwona niż bym zaśpiewała ,czy zagrała.-dziwnie jest to powiedzieć na głos
-I to by była świetna okazja do pokonania twojego lęku.-odezwała się siostra
-Tak wiem.Ale to nie zmienia faktu ,że się boję i nigdy w życiu nie wpiszę się na tą listę.Ani dzisiaj ,ani za rok.
-Ty to nie bądź taka do przodu bo nie wiesz co może się zdarzyć za rok.-Alex walnęła mnie w żebro
-Ał... To bolało.Przemocą i tak nie zmienisz mojego zdania.-stwierdziłam
-Nie wiem.Zależy na kim ,na tobie fakt nigdy ,ale na tacie często mi się uda coś prze targować.-zaśmiałyśmy się wszystkie.Po 5 minutach już byłyśmy na terenie szkoły.Rozdzieliłyśmy się i Blair poszła do swojej klasy.
Natomiast ja i Alex szłyśmy w stronę klasy ,w której miałyśmy teraz biologie.Kiedy już myślałam ,że wszystko zapowiada się dobrze ,okazało się że się przeliczyłam.Kiedy miałyśmy już wchodzić do klasy ,usłyszałam za sobą
-O no kogo my tu mamy...
Przewróciłam teatralnie oczami i pomyślałam
'Muszę znowu wytrwać tę pięć dni tortur' i odwróciłam się w stronę skąd dochodził głos.
___________________________________________________________________________________________________
Witam ,witam ,witam :) Oto pierwszy rozdział.Jak się podoba?Mi się szczerze podoba.Pisałam ten rozdział godzinę i teraz muszę się zabrać za pisanie rozdziału na pierwszego bloga. :) Mam nadzieję ,że chociaż kilka komentarzy znajdzie się pod tym postem :)Do zobaczyska.Pozdrawiam <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

środa, 2 kwietnia 2014

Bohaterowie

                                           
Nina Johnson - szesnastolatka z ogromnym talentem muzycznym i tanecznym.Pisze teksty ,gra na wielu instrumentach.Chodzi na zajęcia taneczne.Ma najlepszą przyjaciółkę Alex.Ma również kochającą o rok starszą siostrę Blair.Jej rodzice rozwiedli się kiedy miała 10 lat.Jest prześladowana przez swoich kolegów z klasy.Bo nie pokazuje tego ,że ma kasę.Podkochuje się w dwa lata starszym Harrym - zajętym przez Daisy ,uznawaną za największą puszczalską i królową szkoły.

Alex Russo- szesnastolatka z głową pełną zwariowanych pomysłów.Najlepsza przyjaciółka Niny.Poznały się na lekcjach tańca.Choć Alex zrezygnowała po dwóch latach nauki ,nie straciła kontaktu z Niną.Wie ,że dziewczyna podkochuje się w Harrym.Ale sama podkochuje się w Zaynie uważa ,że nie ma szans z jego dziewczyną Rose.Zabawna,pracowita.

Blair Johnson- starsza o rok siostra Niny.Ubiera się inaczej od swojej siostry ,można rzecz ,że ubiera się tak jak elita szkoły do ,której należy w swojej klasie.Choć ubiera się podobnie do elity nie zachowuje sie tak jak ona.Cały czas zostaje sobą.Jest bardzo z wiązana z Niną od rozwodu ich rodziców.Szuka odpowiedniego chłopaka.Zamierza w przyszłości pójść na prawo i zostać adwokatem jak jej matka.



Harry Styles - ma 18 lat i chodzi do tej samej klasy co Nina i Alex.Nie zdał raz w 5 klasie i musiał powtarzać 7 ,bo trafił do poprawczaka za bójkę pod wpływem alkoholu.Jego przeszłość nie jest za ciekawa słabe stopnie w szkołach ,które zmieniał kilkakrotnie,bójki i różne sprzeczki z nauczycielami.Postanowił ,że wytrwa do końca szkoły.W końcu został jeszcze tylko rok.Oficjalnie spotyka się z Daisy.Nie wie ,że dziewczyna go zdradza.Interesuje go muzyka.Gra na gitarze.
Zayn Malik - 16 lat.Ma dziewczynę Rose,ale nie jest pewien co do jej uczuć.Uznawany za największego Bad Boya z szkoły.Jego najlepszym kumplem jest Harry i Niall.Nie interesują go łatwe zdobycze.

Daisy Miller - 16l. dziewczyna Harrego, choć nie raz go zdradziła.Bardzo bogata.Uznawana za królową szkoły.Nienawidzi Niny i jej przyjaciółki.Uważa ją za rywalkę ,którą trzeba zniszczyć.Woli poświęcić przyjaciółkę by tylko zdobyć to co chce.
Rose Justice - 16l. dziewczyna Zayna.Bogata ,ale mniej niż reszta.Ubiera się w markowe ciuchy ,ale to co dzieje się w domu ,jest nie do pomyślenia.Ojciec pije za kasę matki ,która pracuje jak wół.Jej matka jest Bizneswoman.Nie podoba jej się jak zachowuje się Daisy w stosunku do Niny i Alex ,ale nie chce z nią dyskutować bo wie ,że nie wygra.Czasami rozmawia z dziewczynami ,ale tylko przez internet lub smsy.


W pozostałych rolach:


Dzieciaki z Elity:
Niall Horan - (16l.)
Taylor Swift -(16l.)
Lou Tomlinson - (16l.)
Liam Payne (16l.)
Perrie Edwards - (16l.)

Inni:
Matka Niny i Blair- Lily

Ojciec Niny i Blair - Kris 




wtorek, 1 kwietnia 2014

Prolog

Mieliście kiedyś tak ,że szukaliście swojego powołania?Szukaliście czegoś co moglibyście robić do końca życia?Szukaliście własnych ,ukrytych tam gdzieś we wnętrzu talentów?Dziewczyna o ,której jest ta opowieść nie jest od tak zwykłą szesnastolatką ,jakby się wydawało.Uczy się pilnie, jest pracowita, dotrzymuje obietnic.Nosi zwyczajne ciuchy ,chodzi do zwyczajnej szkoły w Londynie,ma kochających rodziców, siostrę i najlepszą przyjaciółkę ,talent o którym wiedzą tylko najbliżsi.Czego chcieć więcej?Okładka piękna,malownicza ,ale opowieść nie zbyt fajna ,do czasu.Chodzi do klasy z tak zwaną szlachtą.Ubiera się normalnie ,ale dla jej klasy są to ciuchy z wyprzedaży.Biedna nie jest ,wręcz przeciwnie, po prostu ma taki styl i tyle.Co z tego ,że ma kochających rodziców ,skoro są po rozwodzie i w dodatku są zapracowani co sprawia ,że nie mają czasu dla niej ani jej siostry?Jedyne na co może liczyć to siostra i przyjaciółka.A co z talentem?Talent ma ogromny ,ale co z tego skoro jest zbyt zamknięta w sobie ,skoro jest skromna i wstydliwa.Chodzi do szkoły tanecznej.Choć muzykę stawia na 1 miejscu i śpiewa w domu codziennie.Pisze teksty.Gra na różnych instrumentach.Ale tu pojawia się znowu jej klasa.A właściwie część ,jak się na nich mówi - elita tej klasy.Trzymają się zawsze razem ,każdą przerwę i czas wolny spędzają w swoim towarzystwie.A czemu się na nią uwzięli?Nikt nie wie?Może dlatego ,że jest inna?Że podąża za marzeniami?Że chce do czegoś dążyć?Że nie szpanuje kasą jak oni?Woli pozostać sobą niż pustą dziewuszką nie umiejącą dodać dwa do dwóch.A może dlatego ,że przeczuwają ,że może być dla nich zagrożeniem?A szczególnie ,dla królowej tej elity.
Ale to się zmieni....już niedługo...jeszcze chwila...Może wszystkich zaskoczyć.A to za sprawą ,żartu przyjaciółki i siostry.Żartu ,którego nie da się cofnąć.

Może to zrobić ,ale najpierw musi uwierzyć.

__________________________________________________________
Witajcie!!!!!! Jest to moje drugie opowiadanie ,możecie mnie znać z opowiadania Made In The USA ,które prowadzę i prowadzić będę je nadal.Wpadłam na pomysł tego opowiadanie całkiem przypadkiem ,przed chwilą.I uważam ,że historia ,którą wam przedstawię będzie ciekawa.Jutro dodam bohaterów i ogólnie dodam zakładki i tak dalej.Jest 22.15 ,więc trzeba iść spać.Bo jutro szkoła.Prolog moim zdaniem wydaje się ciekawy.Do zobaczenia ! Całuję i pozdrawiam :****